Podniósł z ruin XVI-wieczny zamek na Dolnym Śląsku. „To projekt mojego życia”
Od 2019 roku na Zamku Sarny odbywa się część wydarzeń w ramach Festiwalu Góry Literatury, którego organizatorem jest Fundacja Olgi Tokarczuk.
Foto: Materiały prasowe
Całe założenie pałacowo-folwarczne w Sarnach (dawniej: Schloss Scharfeneck), którego początki sięgają średniowiecza, składa się z kilkunastu budynków. Oprócz wielokrotnie przebudowywanego pałacu znajduje się tu też między innymi dom bramny, kordegarda, spichlerz i kaplica, które budowano w kolejnych wiekach. Po 1945 roku, kiedy przemianowano przyczółek Scharfeneck na Sarny, stał się on własnością Skarbu Państwa. Po likwidacji PGR-ów zamek zaczął popadać w coraz większą ruinę – do tego stopnia, że w drugiej dekadzie XXI wieku groziło mu zawalenie.
Historia remontu Zamku Sarny na Dolnym ŚląskuW takim właśnie stanie był kompleks w Sarnach, kiedy Martin Sobczyk z dwoma wspólnikami przejął go wraz z parkiem, w którym znajduje się kilka zabytków przyrody. Decyzja o zakupie nie była łatwa, jej podejmowanie trwało około miesiąca.
Foto: Materiały prasowe
\n
Oprócz zrujnowanego kompleksu i zarośniętego parku nowi właściciele niejako „w pakiecie” dostali też umowy najmu lokali mieszkalnych byłych pracowników PGR-ów. – Znalezienie im nowych mieszkań zajęło nam trzy lata – opowiada Martin Sobczyk, który zasiada w radzie powołanej w 2014 roku Fundacji Odbudowy Dworu Sarny, zajmującej się rewitalizacją całego założenia pałacowo-parkowego.
Po przeliczeniu kosztów pierwszy etap remontu zaplanowano na dwa lata. Od początku nie było mowy o przekształceniu zamku w prywatną rezydencję. – Inwestorzy nie mieli wątpliwości, że Sarny mają pozostać obiektem otwartym dla gości, dostępnym do zwiedzania – zauważa Martin Sobczyk.
RP